poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Chapter XXI.

w tle. Z perspektywy Victorii.

Na teren ośrodka wjechała policja. Wszyscy wybiegli na zewnątrz robiąc tłok. Wyszli opiekunowie i Luke, obok niego zaraz stał Charlie i Edward. Złapałam Chrisa, za rękę i pociągnęłam do środka, nikogo nie było tam. Wszyscy byli zajęci, tym, co oni od nas chcąc.
- Co? - Spojrzał na mnie. 
- Chris... Poważnie kurwa. Tą wywłokę wolisz?! - Wrzasnęłam. 
- Bella, to nie wywłoka. Zresztą.... Znudziłaś mi się. - Wyszedł. Znudziłam mu się?! Ach, tak. Wyszłam. Policja wyniosła tą wywłokę z auta. Uuuu. Biedaczka mogła się zaćpać, na śmierć. Nikt jej tutaj nie chce. Nawet Charliego mi zabrała, suka! Charlie i Edward zanieśli ją gdzieś, miała związane nadgarstki. Ach... mogła się zabić. Podeszłam do Luke. Zmierzyłam jego czarne włosy, ciągnąc za ich końce.
- Co chcesz Vici? - Zagryzł wargę.
- Och... Nie wygłupiaj się słodziaczku. - Złapał mnie za rękę.
- Nie... Nie poruchamy... Nie, nie będę twoim chłopakiem. - Odszedł. Cicho westchnęłam i weszłam do środka. Była 20. Wykąpałam się i poszłam spać.

* następnego dnia *

Obudzili nas o 7. Boże! Co taki hałas robią?! Przykryłam się i dalej spałam. Jednak na marne. Zostałam i tak w końcu wyciągnięta z łóżka.... Przecież mogli mnie, już stąd zabrać, to kurwa nie! Wolnym krokiem poszłam do łazienki. Umyłam się i wróciłam do pokoju. Ubrałam świeżą bieliznę. Usiadłam po turecku na łóżku i zaczęłam się malować, podkład, eyeliner, tusz do rzęs, błyszczyk. Rozczesałam włosy i naciągnęłam na siebie czarne skórzane leginsy, szarą bluzkę z czaszką i flagą UK. Dobrałam do tego czarne z ćwiekami lity, bransoletki, kolczyki <klik>. Zeszłam na dół.  Udałam się do salonu. Wszyscy zaczęli się powoli schodzić. Spojrzałam na Charliego i się lekko uśmiechnęłam. Odwzajemnił to. Zdaje mi się, czy ja zaczęłam być odtrącana?!
- Ejj Spokój! - Wrzasnął Luke. Wszyscy ucichli. On nigdy nie krzyczał.
- Co się kurwa stało, że tutaj mamy być? - Wywłoka w końcu się odezwała. Nie dość, że zabrała mi chłopaka, to jeszcze przyjaciół mi zabrała, tego było już za dużo.
- Zamknij kurwa mordę! Nikt i tak tutaj ciebie nie chce! - Wrzasnęłam patrząc na nią.
- Że co? - Podeszła do mnie. Wstałam.
- Głucha jesteś? - Powiedziałam z ironią.
- Victoria! Isabella! Widzę was w moim gabinecie zaraz. - Syknął Charlie. Chris pociągnął ją do siebie.
- A więc... Dziś o 18 ma do nas przyjechać pewna gwiazda i dać mini koncert. Więc proszę was, zachowujcie się i przyjmijcie ją ciepło. - Uśmiechnął się.
- To znaczy, że nie mamy dziś żadnych "zajęć"? - Spytał James.
- Będą zajęcia na powietrzu. - Uśmiechnęła się Clarissa.
- A teraz rozejdźcie się. - Wszyscy zaczęli się rozchodzić.
- Bella! Vici! Zaraz widzę was u siebie. - Uśmiechnął się Charlie i wyszedł.
- Mogłaś się zabić suko. - Syknęłam i poszłam przed siebie. Poszłam do gabinetu Charliego, usiadłam na fotelu. Ona po chwili weszła. Usiadła na fotelu obok. Charlie - mój psycholog, kochanek. Oparł się o swoje biurko. Zagryzłam wargę i oblizałam usta, zabił mnie wzrokiem.
- Chyba wiecie po co was wezwałem? - Przeniósł wzrok na brunetkę.
- Taaaa. - Odpowiedziałyśmy zgodnie.
- Co wy dwie... Rozumiem może cie się nienawidzić, ale zachowujcie się publicznie! - Ryknął.
- To ona ma problem! Bo co?! Bo chłopaka jej odebrałam?! Och... To moja wina, że Chris wybrał mnie! No popatrz. Nie gustuje w pustych plastikach. - Wstała i wyszła.
- Ja pierdole... - Skomentowałam cicho pod nosem. Charlie wywrócił oczami. Wyszłam. Poszłam do siebie. Poleżałam trochę i zeszłam na dół.

* parę godzin później *

Zajęcia właśnie się skończyły. Poszłam do pokoju. Wyciągnęłam czarne rurki, jeansową koszulę. Dobrałam do tego naszyjnik "dream", bransoletki i zegarek. Czarne buty z ćwiekami <klik>. Włosy zaczesałam w kucyka i byłam gotowa. Zbiegłam na dół. Wszyscy siedzieli w salonie. Na środku stał mikrofon, dwa siedzenia. Usiadłam w pierwszym "rzędzie". Nie chciało mi się stać z grupką " moich przyjaciół ". Po chwili światła zgasły. Co to kurwa jest. Do mikrofonu podszedł Luke.
- Okej. Czas zacząć. Nie będę go przedstawiał sam się najlepiej przedstawi. - Wyszedł... TAK! Wyszedł On. JUSTIN DREW BIEBER. Tak mam kisiel w gaciach.
- Cześć jestem Jus... Bella?! - Wszystkie oczy poszły na nią. Na tą sukę.
- Co?! Justin?! - Pisnęła. Zaczęła uciekać. Rzucił mikrofon na ziemię.
- Proszę zaczekaj! - Pobiegł za nią. Wszyscy patrzyli w ich stronę. Po chwili oboje zniknęli mi z pola widzenia. Podeszłam do Chrisa.
- Twoja lalunia jednak ma kogoś. - Zaśmiałam mu się w twarz i wyszłam przed budynek. Zapaliłam papierosa i się nim rozkoszowałam. Przed oczami miałam jego oczy, usta, go! Boże widziałam go! 

3 komentarze:

  1. świetny rozdzial <3 uwielbiam czytać twoje opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam pytanko <3 czy byś mogła podać tytuły piosenek z listy ?? podoba mi się twój blog świetny po prostu :* a piosenki pasują to tego , ale jeśli mogłaś byś to byś podała tytuły ??? z góry dziękuje

    OdpowiedzUsuń
  3. więc tak w rozdziałach piosenki są podane w tym "tle".
    a w playliście ( czarny pasek )
    1. Yiruma - River Flows in You
    2. Sia - Breathe Me
    3. Gabrielle Aplin - The Power of Love
    4. Sia - Lullaby
    5. Rihanna - What Now.
    6.nie chce mi się otworzyć ;c
    7. Perfect - Hedley
    8. Justin Bieber - Be Arlight
    9. to ta sama co 1.
    10. Birdy - People Help The People
    11. Birdy - Skinny Love
    12. Bruno Mars - It Will Rain
    13 .Bruno Mars - When I Was Your Man
    14. Ron Pope - A Drop In The Ocean.

    OdpowiedzUsuń