poniedziałek, 6 maja 2013

Chapter XIII.

w tle. Z perspektywy Victorii. 

Spojrzałam na ogród Rivendal Hospital. Znałam ten widok na pamięć. Od pełnych dwóch lat, budzę się w tym samym pokoju, te same twarze. Co mnie tutaj przywiało? Chęć spróbowania czegoś nowego. Już w wieku dwunastu lat, spróbowałam papierosów. Następnie alkohol, lekkie same okaleczanie się. W wieku trzynastu sięgnęłam po narkotyki. Chciałam? Nie, nie chciałam tego, po prostu byłam ciekawa jak to jest. Z dnia na dzień, coraz bardziej się w kręciłam - wpadłam w to bagno. Matka nigdy się mną nie interesowała, ojciec zapomniał, że ma córkę. Mama była zajęta pracą i młodszym bratem. Przez zazdrość spróbowałam papierosów. Chciałam zwrócić uwagę mamy. Kiedy ją wróciłam? W wieku piętnastu lat. Gdy zobaczyła, że znikają jej pieniądze, papierosy, czy trochę alkoholu. Wtedy pierwszy raz do domu przyszłam naćpana. Matka była zła. Nie obchodziło mnie to - czułam się świetnie. Z dnia, na dzień wpadałam bardzie w to bagno, aż w końcu mama postanowiła wysłać mnie tu. Nie gadamy ze sobą, od dwóch lat. Nic nie dostałam.  Z początku była tutaj dwa razy, ale kazałam jej się wynosić - chciałam tego. Nie żałuje tej decyzji. Tutaj czuje się lepiej. Chodź brakuje mi smaku morfiny czy heroiny - lubiłam to. Czułam się po tym inna. Jednak, zawsze wracało się do tej pierdolonej rzeczywistości. Z początków tutaj, nie panowałam nad głodem - nadal tak jest, jednak jest to umiarkowane. Jednak gdy tylko wyjdę na przepustkę, idę do znajomych i wstrzykuje sobie tyle ile chce. Nie boje się, tego że kiedyś przedawkuję. Chce tej śmierci tak bardzo jak teraz potrzebuje koki.

Udałam się do serca szpitala - salonu. Amfa jak zawsze siedział z papierosem w buzi i książką, Kyle i Mike siedzieli na kanapach, a z nimi Mia przytulona do Kyle'a. James siedział z Alyson i się całowali. Charlotte i Scarlett siedziały w koncie, wraz z Jack'iem, Lukiem i Chris'em. Jenny'a i Jessie śmiały się w raz z Sam. A głupia i głupsza Ashley i Nicole siedziały i patrzały w lusterko. Zaczęłam szukać naszej nowej. Nie miałam jeszcze dla niej przezwiska, ani nic. Wydawała się dziwa. Jak można się nie odzywać?! Siedzi sama na poboczu, patrzyła w ściany i nic. Zero uśmiechu. Grobowa twarz. Podeszłam do Char i Sca, oraz chłopaków. Uśmiechnęłam się i przytuliłam do Chris'a. Miał to coś, co przyciągało każdą dziewczynę. Każda chciała z nim być, jednak ja go miałam. Miałam go na każde swoje zawołanie - nie, nie byliśmy parą. Byliśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. Delikatnie pocałował mnie w policzek. Zaczęłam wzrokiem szukać Emmy.
- Widzieliście Emmę? - Spojrzałam na znajomych.
- Szła gdzieś z Anne. - Uśmiechnęła się Charlotte. Puściłam Chris'a i wyszłam. Poszłam w stronę skrzydła psychologów jak i opiekunów. Właśnie szła Anne i Emma. Przechodząc koło nich wymamrotałam " dzień dobry " . Udałam się w stronę pokoju Emmy. Jednak po chwili kobieta mnie dogoniła. Weszłyśmy do jej pokoju.
- Emma. - Zaczęłam.
- Co chcesz? - Spojrzała na mnie.
- Kokę, herę, amfę, morfinę cokolwiek. Po prostu kurwa głoduje. - Spojrzałam na ręce które mi się trzęsły.
- Postaram się. - Uśmiechnęła się.
- Emma, błagam cię. - Spojrzałam na nią.
- Wiesz, że wisisz mi trochę kasy. - Zaśmiała się.
- Oddam jak wyjdę tylko. - Po chwili negocjacji wyszłam z jej pokoju i udałam się do Charlie'go - farbowanego blondyna, z brązowymi oczami i rzędem pięknych białych zębów. Weszłam bez pukania. Właśnie siedział na swoim krześle przy biurku i coś wypełniał. Zamknęłam drzwi i usiadałam na biurku.
- Co tam robisz Charlie? - Zaśmiałam się, a wzrok mężczyzny powędrował na mnie.
- Wypełniam kartę Belli. - Uśmiechnął się.
- Aaa. To ta nowa. - Wywróciłam oczami.
- Co cię tu sprowadza? - Spojrzał przelotnie na mnie.
- Kiedy dostanę przepustkę? - Spojrzałam przez okno.
- Dobrze wiesz, że nie szybko. - Pogłaskał mnie po policzku. Wywróciłam oczami i się uśmiechnęłam.
- Ehee. - Wstałam i zaczęłam iść do drzwi.
- Idź na papierosa, dobrze ci to zrobi. A przepustkę dostaniesz kiedyś. Ale nie szybko. Nie chcę byś wróciła naćpana. - Patrzył na mnie.
- Dobrze. - Wróciłam się i pocałowałam go delikatnie w usta po czym wyszłam. Poszłam znów do salonu.

Usiadłam na łóżku w pokoju. Włożyłam słuchawki do uszów i włączyłam mojego IPod'a. Włączyłam sobie " As Long As You Love Me " i położyłam się na poduszce. Byłam jego fanką, jednak nigdy się nie przyznawałam. Nie miałam odwagi. 

1 komentarz:

  1. Jeeeeeeezu ! Zajebisty rozdział .. Kiedy dodasz następny ?? ;3 xxxx

    OdpowiedzUsuń