środa, 27 marca 2013

Chapter IV.

- Chodź! - Pociągnął mnie za rękę. 
- Po chuj? - Wyrywałam się 
- Chcę ci pokazać moje życie. - Stanął przed mną. 
- Nie! Ja znam twoje życie! Ja nie chce. - Wyrwałam rękę i pobiegłam do hotelu. Co on sobie myślał?! Że po tygodniu znajomości, ja stanę się taka jak on chce. Żałosne. Idąc wolnym krokiem zaczęło grzmieć. Nie chciało mi się iść szybko, nie spieszyło mi się. Z torebki wyciągnęłam paczkę papierosów - skrętów. Włożyłam jednego do buzi i go zapaliłam. O, tak. Smak marihuany. Szłam po woli i paliłam, rozglądałam się na wszystkie strony miasta. Zatrzymałam się pod jednym daszkiem. Z torby wyciągnęłam słuchawki i włożyłam je w uszy. Puściłam jedną z ulubionych piosenek i poszłam dalej. Gdy doszłam do hotelu, byłam cała mokra, a piosenki dawno się skończyły. Weszłam do środka i pokierowałam się do windy. Wjechałam na swoje piętro i weszłam do pokoju. Rozebrałam się cała i poszłam pod prysznic. Gdy się cała umyłam i nabalsamowałam ubrałam świeżą bieliznę, a następnie szare dresy z kroczem, białą bokserkę, jeansową koszulę. Na nogi włożyłam białe air-max'y. Położyłam się na łóżko. Z szafki nocnej, wyciągnęłam mojego iPhone 4s. Włożyłam słuchawki w uszy i puściłam piosenki. Napisałam również do Rachel.

Do: Rachel
treść:
Przyjdź! *o*

Nie minęło 5 minut, moja dziewczyna już leżała obok mnie. Przytuliłam się do niej.
- My jesteśmy parą? - Spojrzałam na nią, kładąc głowę na jej brzuchu.
- Nie wiem? - Spytała samą siebie.
- Nie chcesz, to teee..- Wpiła mi się w usta.
- CO?! - Wydarł się Justin. Odessałyśmy się od ciebie szybko. Ale w sumie, nie miałam ochoty tego robić.
- Eee? Co? - Spojrzałyśmy na niego.
- Wy... Te.. - Przerwałam mu
- Tak jesteśmy parą, całowałyśmy się. - Wywróciłam oczami...

1 komentarz: