sobota, 6 lipca 2013

Chapter XVIII.

w tle. Z perspektywy Belli.


13. 04. 2012.
            Miałam się zmienić... Tak... Jednak czasem się nie da... Może to przez Niego? Przez Jusss...

Tak, tak, przez Niego... Nie umiem powiedzieć Jego imienia, bo od razu mam łzy w oczach. Tak cholernie tęsknię, kurwa za Nim!

           Wiem, że zaraz wezmę żyletkę i znów się potnę... Chcę stąd wyjść, wziąć narkotyki, upić się i więcej się nie obudzić. Nic więcej już nie napiszę. Tyle, że TĘSKNIE.


Zamknęłam pamiętnik i go schowałam. Leżałam na łóżku i patrzyłam, patrzyłam w sufit. Było tu tak biało, pusto, smutno, cicho. Chciałam już wyjść, wyjść. Boże czy to miejsce musi być tak uciążliwe. Nie ma co tutaj robić. Jedyne, na co tutaj mogłam robić, to czekać na śmierć, która była blisko, blisko, blisko. Podniosłam się z łóżka. Podeszłam do szafy. ubrałam świeżą bieliznę, a następnie czarno-białe leginsy z wzrokami, luźny biały sweter, czerwone creepersy i czarnego kondoma <klik>. Włosy rozczesałam. na głowę włożyłam czapkę. Podkreśliłam lekko oczy. Wzięłam paczkę papierosów i wyszłam. Zeszłam na dół i wyszłam przed szpital. Włożyłam papierosa do ust i go zapaliłam. Zaciągnęłam się. TYLKO nikotyna mi została. Po chwili podeszłą do mnie Emma.
- Cześć. - Przywitała się.
- Hej. - Uśmiechnęłam się.
- Potrzeba ci coś? - Spojrzała na mnie. Oblizałam usta.
- Tak.
- Okej. Więc co?
- Kokę, herę cokolwiek. - Uśmiechnęłam się.
- Wiesz, że to coś kosztuje. - W jej oczach był błysk. Skończyłam palić i poszłyśmy do mnie do pokoju. Z portfela wyciągnęłam 300 $.
- Tylko nie marihuanę. - Zmierzyłam ją. Przytaknęła i wyszła

- Bella. - Zawołała mnie Emma. Podeszłam do niej. Poszłyśmy. Dała mi paczuszkę z białą substancją i resztę. Przytuliłam ją i włożyłam to do stanika. Wróciłam do Chris'a. Objął mnie w tali. Biedna Victoria. Trudno.
- Co ci kupiła? - Spytała Scarlett.
- Coś co uwielbiamy we dwie. - Oblizałam wargi.
- Ja też tego chce. - Wtrącił Chris.
- To chodźcie. - Wywróciłam oczami. Victoria mnie zabijała wzrokiem. TRUDNO. Splotłam moje palce z Chris'a i poszliśmy. Weszliśmy do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i wysypałam kokę. Rozdzieliłam to na cztery paseczki. Zaczęliśmy wciągać. Było tego trochę sporo. Zostawiłam to na potem chowając między ciuchy. Uśmiechnęłam się do Chris'a. Jednak pocałowałam Scarlett. Odessałam się od niej i spojrzałam na Chris'a. Wpijając się w jego usta. Po chwili wyszliśmy. Zaczęłyśmy się śmiać. Moje źrenice jak ich były powiększone. Wróciliśmy do reszty. Wszyscy na nas patrzyli. Bożę ludzie noo.

4 komentarze:

  1. no nareszcie jest !! swietny czekam na nn :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. jej *____* świetny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże uwielbiam cię <3
    Przez twoje blogi stałam się belieber i directioner.
    Naprawdę bardzo ci dziękuje.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam czytać twojego bloga ,jest naprawde niesamowity <3 nie cierpliwie czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń