niedziela, 10 marca 2013

Chapter I.

Obudziłam się w miękkim łóżku. Podniosłam się do pozycji siedzącej. Spojrzałam przed siebie. Hotelowy pokój. Wstałam z łóżka i udałam się do łazienki. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Ciepłe krople wody, spadały na moje ciało. Po 25 minutach odświeżona dokończyłam, poranną toaletkę. Ubrałam świeżą bieliznę, a następnie czarne spodenki, z ćwiekami, białą luźną bluzkę z czarnym krzyżem, czarne zakolanówki, z białymi kokardkami, na nogi włożyłam białe conversy za kostkę, z ćwiekami. Do kieszeni włożyłam telefon i poszłam do pokoju obok. Zapukałam i weszłam. Pocałowałam Rachel w usta, a Ash w policzek.
- Gotowe? - Spojrzałam na nie.
- Pewnie. - Uśmiechnęły się. Ashley do torebki włożyła coś i wyszłyśmy. Złapałam Rachel za rękę - była mi bardzo bliska. W sumie? To można było powiedzieć, że jest moją dziewczyną. Wsiadłyśmy do windy i zjechałyśmy na dół. Od razu wyszłyśmy z hotelu. Poszłyśmy na miasto. Ashley wyciągnęła paczkę papierosów. Poczęstowała nas i zapaliłyśmy. Poszłyśmy na zakupy. [...]

Stanęłam przed jakimś facetem - było widać, że bogaty.
- Co mała? - Spojrzał na mnie.
- Kupisz mi spodnie? - Spojrzałam na niego i oblizałam wargi.
- Pewnie. Ale pierw. - Wiedziałam co ma na myśli. Wyszliśmy ze sklepu i udaliśmy się do jego auta. Zrobiłam co potrzebowałam, bo 15 minutach wyszliśmy i poszliśmy. Kupił mi spodnie i parę bluzek i sukienkę. Bez słowa, po udanych zakupach udałam się bez słowa do dziewczyn. Gadały z jakimś chłopakiem.
- Hej. - Uśmiechnęłam się
- Co ci kupił? - Zaśmiały się
- spodnie, bluzki i sukienkę. - Pochwaliłam się.
- A właśnie to jest Kyle. - Przedstawiła nas Ashley.
- Hej. Bella. - Podałam mu rękę. Lekko ją uścisnął. Wywróciłam oczami i usiadłam między dziewczynami. Zabrałam Rach kubek z shake i sama zaczęłam go pić. Ashley gadała, ze swoim kolegą, a my się nudziłyśmy.
- Ashley zaraz wrócimy. - Rachel złapała mnie za rękę i poszłyśmy do łazienki. Weszłyśmy do jednej kabiny. Zamknęłam ją. Czerwono włosa podała mi saszetkę z tabletkami - ekstazami. Uśmiechnęłam się. Wyciągnęłam dwie tabletki. Od razu je połknęłam. Uśmiechnęłam się, odwzajemniła to. Zbliżyłam się do niej i ją pocałowałam. Odwzajemniła to. Po chwili odessałam się od niej. Wyszłyśmy i wróciłyśmy do Ashley. Śmiałyśmy się jak głupie. [...]

Wyszłam spod prysznica i owinęłam się w ręcznik. Wysuszyłam włosy i spięłam je w niechlujny koczek. Nasmarowałam ciało balsamem i ubrałam szlafrok. Po 30 minutach, skończyłam mój ciemny makijaż. Włosy rozpuściłam mi zostawiłam lekko falowane. Wróciłam do pokoju. Zaczęłam zastanawiać się co ubrać. W końcu postanowiłam, że ubiorę czarny stanik, czarną prześwitującą koszulę z ćwiekami na kołnierzyku, i żółte spodenki. Na nogi włożyłam czarne z ćwiekami nite walk'i. Do kieszeni włożyłam telefon, prezerwatywy i wyszłam z pokoju. Wsiadłam do windy i zjechałam na dół, miały czekać tam dziewczyny. Drzwi od windy się otworzyły...

1 komentarz: